Dostrzeganie bliźnich i odkrywanie wartości. Materiały na wesoło i na bardzo poważnie, o nas, dla Was i o całym świecie. Nieoficjalna strona katolicka (także dla niekatolików i wątpiących). | ||
Strona Duszyczek i Duszków - Internetowa wspólnota pomocy i wsparcia duchowego. Rozmowy, wartości, intencje DUSZKI.PL a tak dokładnie to Duszyczki i Duszki (*) - czyli "Duszkowo" :-) Dzisiaj jest: 2024-11-21 07:35:04 Aktualizacja dnia: 2024-10-27 09:32:05 |
|
|
Gdy oczekujesz pomocy lub sam(a) chcesz innym pomagać. Albo chciał(a)byś porozmawiać o czymś ważnym lub choćby tylko o wczorajszym podwieczorku :-) Dla wszystkich, w każdym wieku - od 0 do 201 lat ;-) |
Strona główna | Teksty i inne | Intencje | Dla Gości | Dla Duszków | Poczta Duszków | Kontakt i Info |
Modlitewnik | Archiwum | Dodaj intencję | Galeria i eKartki | O Duszkach | Forum | Księga Gości |
DO RZECZY
Tygodnik Lisickiego
Szanowny Pan Redaktor
Paweł Lisicki
Al. Jerozolimskie212,
02-486 Warszawa
e-mail: listy@dorzeczy.pl
Szanowny Panie Redaktorze,
Ja i Mąż jesteśmy czytelnikami Państwa
pisma od początku (wcześniej kupowaliśmy „Uważam Rze”). Niestety, ostatni tekst
pana Waldemara Łysiaka „Muzyczka Majdanu”
(Nr 38, 15-21 września 2014) skłania nas do tego, by się zastanowić nad dalszym
kupowaniem tego poczytnego i - jak dotąd- rzetelnego tytułu (kupujemy również
miesięcznik „Historia Do Rzeczy”).
Rozumiem, że istnieje „wolność słowa” i
„pluralizm poglądów”, jednak to, co uprawia Pan Redaktor Łysiak, nazwałabym
wylewaniem brudów i kalumnii na wszystko, co związane z Majdanem, Ukrainą,
Petro Poroszenką, Prawym Sektorem etc. Po lekturze mam uczucie obrzydzenia i
wielkiej goryczy. Nie tego się Ukraina spodziewa po polskim dziennikarstwie.
Podczas gdy „Gazeta Polska” pisze o potrzebie
„odebrania Kresów rosyjskim agentom”, Pan Łysiak zdaje się dołączył do grona owych
agentów – tak wynika z jego nieprzejednanej retoryki. Rozumiem Autora –
nienawidzi banderowców, OUN i UPA – mają swoje na sumieniu. Jednak nie
przerzucałabym na Ukrainę zbiorowej odpowiedzialności za czyny, które miały
miejsce ponad 70 lat temu. W jednej części Ukrainy stoją pomniki Lenina (Autor
nad tym nie ubolewa, a szkoda), w drugiej – Bandery. Taki „pluralizm” będzie
jeszcze jakiś czas, obserwowane już jest zjawisko „leninopadu” czyli niszczenia
pomników Lenina, jednak teraz Ukraina ma na głowie inny problem – agresję
Rosji. Obawiam się, że – jeśli się nie uda powstrzymać Putina – ten problem
dotknie Polski. Nie jest to więc najlepszy moment na wojnę polsko-ukraińską o
pomniki i bohaterów ani na to, by siedząc w Polsce udowadniać, że Janukowycz
nie kazał strzelać do protestujących na Majdanie.
Jako polonistka po KUL, z rodziny
rosyjsko-ukraińskiej ze Lwowa (sic!), która nigdy nie „padła ofiarą” konfliktu
językowego, nie mogę się nie odnieść do podejścia Autora do Ustawy o językach
regionalnych, omawianej w ukraińskim parlamencie zaraz po wydarzeniach na
Majdanie. Proszę sobie wyobrazić, że przedstawiciele mniejszości niemieckiej,
białoruskiej, ukraińskiej w Polsce przestają się posługiwać w urzędach językiem
polskim, a przechodzą: na Śląsku – na niemiecki, na Podlasiu – na białoruski, na
Podkarpaciu i w tych regionach, gdzie mieszkają potomkowie osób, przesiedlonych
w trakcie Akcji „Wisła” ‒ na
ukraiński. Jeżeli na Ukrainie coś takiego mogłoby mieć miejsce, to czemuż w
Polsce – nie? Pomysłodawcom zmiany ustawy chodziło o to, żeby na Wschodzie i
Południu Ukrainy ludzie zaczęli szanować język urzędowy, państwowy, żeby się go
uczyli.
Na Krymie i Donbasie wybuchła jednak prawdziwa
nienawiść do wszystkiego, co ukraińskie (począwszy od darcia na strzępy flag
państwowych i wieszania flag Rosji, skończywszy na niszczeniu ukraińskiego
majątku narodowego w postaci dróg i mostów). Wątpię więc, czy chodzi tu
wyłącznie o kwestię językową, czy raczej o od dziesięcioleci pielęgnowaną na
Wschodzie i Południu nienawiść do Ukrainy, jej języka i kultury.
Nie mogę sobie wyobrazić, że w Polsce
można byłoby przyklaskiwać wywieszaniu flagi innego państwa, niż polskie
(oczywiście, nie dotyczy to placówek dyplomatycznych). Gdyby ktoś w Polsce
podarł flagę państwową na strzępy – spotkałaby go surowa kara. Pan Redaktor Łysiak
jest daleki od ubolewania nad tym faktem, mającym miejsce na Ukrainie.
Co do „gremialnego popierania
przyłączenia Krymu do Rosji” załączam odsyłacz do zdjęcia, ilustrującego
„poparcie” dla wczorajszych „wyborów”: do Rady Krymu:
https://twitter.com/krymrealii/status/511378938463932416/photo/1
A tak wygląda „nienawiść” do Kościoła
rzymskokatolickiego:
http://diocese-lviv.org/ - strona o tym
Kościele na Ukrainie jest w języku ukraińskim.
Owszem, są problemy, jak choćby sprawa
oddania kościoła św. Marii Magdaleny we Lwowie, jednak sytuacja jest już
lepsza, niż nawet 20 lat temu. Natomiast niegodne dziennikarza jest wylewanie
kalumnii na pasterzy Kościoła (chodzi o bpa Stanisława Szyrokoradiuka, z którym
wielokrotnie miałam styczność jako dziennikarz i redaktor pism „Gazeta Lwowska”
i „Kurier Galicyjski”):
http://www.idziemy.com.pl/kosciol/ukraina-bp-szyrokoradiuk-zacheca-do-modlitwy-w-intencji-ojczyzny
Wnioskuję, że Pan Łysiak nie może
darować Księdzu Biskupowi modlitw za Ukrainę na Majdanie.
Chyba najlepiej by się stało, gdyby Pan
Waldemar Łysiak pojechał na Ukrainę i przemierzył ją od Lwowa po Krym. Myślę,
że wówczas jego artykuły nie byłyby tak antyukraińskie, bo by wszystko zobaczył
na własne oczy – nie wiem, czy czyta w oryginale to, co publikują gazety i
portale internetowe Ukrainy.
Oczekuję od Redakcji, że się odniesie do
tego listu i artykuły podobnej treści, jak „Muzyczka Majdanu” przestaną się
ukazywać na łamach „Do Rzeczy”.
Dziękuję jednocześnie Panu Redaktorowi
Bronisławowi Wildsteinowi za jego prawdziwą solidarność z Ukrainą.
Z
wyrazami szacunku
Irena Kulesza
Dostrzeganie bliźnich i odkrywanie wartości. Materiały na wesoło i na bardzo poważnie, o nas, dla Was i o całym świecie. Nieoficjalna strona katolicka (także dla niekatolików i wątpiących). | ||
Powrót
na
stronę główną
Info
o stronie, kontakty, prawa autorskie itd.
Legalność
materiałów i oprogramowania na stronie Duszki.pl Wszelkie prawa zastrzeżone (o ile nie zaznaczono inaczej) co do materiałów umieszczonych na stronie, podstronach, skrótach - zarówno jeśli chodzi o teksty, rysunki, muzykę, filmy - są one wytworem i własnością zespołu redakcyjnego Duszki.pl. Pozostałe materiały umieszczamy za zgodą ich twórców. Warunki korzystania z materiałów na stronie Duszki.pl Informacje o ochronie, przetwarzaniu danych osobowych, zapytania i zgloszenia Ochrona danych osobowych na stronie Duszki.pl |
||
Prywatne serwery Zbigniewa Kuleszy zjk.pl.
Aktualny dostawca Internetu - Vectra.pl,
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zespół
redakcyjny duszki.pl: redakcja@duszki.pl W sprawie treści i działania strony oraz w sprawie funkcjonowania i udostępniania treści na serwerach duszki.pl - kontakt z administratorem: duszek@duszki.pl lub zjk7@wp.pl |
||