Dostrzeganie bliźnich i odkrywanie wartości. Materiały na wesoło i na bardzo poważnie, o nas, dla Was i o całym świecie. Nieoficjalna strona katolicka (także dla niekatolików i wątpiących). | ||
Strona Duszyczek i Duszków - Internetowa wspólnota pomocy i wsparcia duchowego. Rozmowy, wartości, intencje DUSZKI.PL a tak dokładnie to Duszyczki i Duszki (*) - czyli "Duszkowo" :-) Dzisiaj jest: 2024-11-21 07:32:28 Aktualizacja dnia: 2024-10-27 09:32:05 |
|
|
Gdy oczekujesz pomocy lub sam(a) chcesz innym pomagać. Albo chciał(a)byś porozmawiać o czymś ważnym lub choćby tylko o wczorajszym podwieczorku :-) Dla wszystkich, w każdym wieku - od 0 do 201 lat ;-) |
Strona główna | Teksty i inne | Intencje | Dla Gości | Dla Duszków | Poczta Duszków | Kontakt i Info |
Modlitewnik | Archiwum | Dodaj intencję | Galeria i eKartki | O Duszkach | Forum | Księga Gości |
Nie
żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę.
— Jan Paweł II |
Listopad
2012r. Wszystko
ma swój czas i
jest wyznaczona
godzina na wszystkie sprawy pod niebem. Jest czas rodzenia i czas umierania, czas płaczu i czas śmiechu. Z Księgi Koheleta. Listopad już puka do naszych drzwi, przypomina o naszych zmarłych, to ich dzień, ich czas spotkania się z nami. Kiedy staniesz przy grobach bliskich ci osób i usłyszysz szum wiatru, który będzie ci nucił ułożoną przez siebie melodię, wtedy mów do nich przez swoją modlitwę, która będzie dla nich ratunkiem i delikatnym ukojeniem. Cisza głęboka i delikatna, otula nas płaszczem pachnących kwiatów, roznoszących swoją woń dookoła, jak zapach kadzidła unoszący się prosto do nieba. Płomienie świec, które płoną nad każdym grobem, dając łunę potulną i ciepłą, przypominają, że nasi bliscy zmarli są pośród nas. Tylko są niewidzialni. Wszystkich Świętych, to dzień jeden jedyny w roku, w którym spotykają się dwa życia, życie ziemskie z życiem wiecznym. My żyjący tu na ziemi i nasi zmarli żyjący w wieczności, to ich i nasza uroczystość, kiedy spotykamy się wszyscy razem. To w tym dniu obchodzimy swoje imieniny. Nasi zmarli wstawiają się za nami przed Panem, a my pamiętając o nich ofiarujemy w ich intencjach, modlitwę, Mszę św., Komunię św. Są One dla nich wielką przepustką z czyśćca do nieba, a dla nas wielkim darem na drodze do Świętości. Te listopadowe dni są pełne zadumy i zastanawiania się nad własnym życiem. Jakie ono jest? Jak czytamy w Psalmie 90,3-6: „W proch każesz powracać śmiertelnym, i mówisz: «Synowie ludzcy, wracajcie!» Bo tysiąc lat w Twoich oczach jest jak wczorajszy dzień, który minął, niby straż nocna. Porywasz ich: stają się jak sen poranny, jak trawa, co rośnie: rankiem kwitnie i jest zielona, wieczorem więdnie i usycha. „ Kiedy stoimy nad grobem bliskiej osoby, to przelatuje nam myśl: „Czy jestem gotowy odejść? W każdej chwili? To też, cenne jest zatrzymanie się i zrobienia rachunku sumienia nad swoim kruchym życiem. Uświadomienia sobie, dokąd zdążamy. Uświadomienie sobie, że jesteśmy tylko pielgrzymami po tej ziemi, którzy nic swojego nie mają! To, co wydaje się, że mamy, jest tylko wypożyczone od naszego Stwórcy. Tak jak słyszymy w Księdze Hioba 1,21: „Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Dał Pan i zabrał Pan!” Niech te dni będą dla nas okazją do refleksji i postawienia sobie pytań: jak przeżywam swoje życie? Czy ziemskie rzeczy nie pochłaniają mnie całego? Czy nie przysłaniają tego co najważniejsze? Śmierć, od której tak często uciekamy i nie chcemy nawet o niej mówić, powinna stać się naszą przyjaciółką, bo od niej nigdy nie uciekniemy. Bez niej nikt nie dostanie się na drugą stronę, do naszego prawdziwego domu… Bo Wszystko Ma Swój Czas! I Ty, mój Stróżu Aniele, który jesteś przy mnie od narodzin i przez całe życie kroczysz ze mną - bądź przy mojej Śmierci. I Ty, Matko Boża, Patronko Dobrej Śmierci - módl się za nami! Amen! Duszyczka Marta |
„NIE ZATRZYMUJ MNIE…” Te słowa wypowiedział Pan Jezus po Zmartwychwstaniu – do Marii Magdaleny. Zdaje się jednak, że są one ważne także w kontekście odchodzenia z tego świata. Można człowieka reanimować, przywracać go do życia, ale jak długo? Wiadomo, że bł. Jan Paweł II wiedząc i czując, że zbliża się godzina Jego spotkania z Bogiem, nie chciał już przywracania Go do życia. W swoją ostatnią Niedzielę Zmartwychwstania, mając pobłogosławić Miastu i Światu, nie zdołał już wypowiedzieć ani słowa. Napisał potem: „Lepiej, żebym odszedł, jeśli nie mogę spełniać swojej misji”. Dla Niego życie bez głoszenia Ewangelii i dawania świadectwa o Zmartwychwstałym nie miało już sensu. I chociaż bardzo cierpieliśmy po Jego stracie, wielu z nas na zawsze zapamięta oklaski na Placu św. Piotra po tym, jak ogłoszono, że odszedł do Domu Ojca. Tak umierają święci… Oczywiście, wielu nie potrafi się pogodzić z tym, że… po prostu trzeba umrzeć, a szczególnie – że umrzeć muszą Najbliżsi. Śmierć – to koniec życia na Ziemi. Nie oznacza to jednak definitywnego, na zawsze rozstania z naszymi Najdroższymi Zmarłymi, którzy spotkali się z Chrystusem. Wierząc w świętych obcowanie, rozumiemy, że Oni wspierają nas i patrzą z Nieba, a my, pielęgnując pamięć o Nich i odwiedzając Ich groby nie pozwalamy Im umrzeć w naszych sercach. Nieodłącznym „dodatkiem” do życzeń urodzinowych i imieninowych są słowa: „STO LAT!” – wiadomo jednak, że niewielu owych stu lat dożywa. Różne są tego powody – długa i ciężka choroba, coraz powszechniejsze zawały serca i nowotwory. Często śmierć nadchodzi także „nagle i niespodziewanie” - w wyniku wypadku, zabójstwa, jakichś innych smutnych okoliczności, których nie można przewidzieć. Zdarzają się katastrofy lotnicze, klęski żywiołowe… Prosimy Boga o wybawienie nas od takiej śmierci, a ona spotyka bliskich, znajomych, polityków… Widocznie, Pan Bóg potrzebuje u siebie tych ludzi właśnie „nagle i niespodziewanie” albo też ratuje ich przed czymś gorszym, co nieuchronnie musiałoby Ich tu spotkać. Nie oznacza to, że nie trzeba ludzi leczyć i ratować ich po wypadkach – skądże. Chodzi jedynie o to, by ich nie męczyć bezustanną reanimacją, która mimo długotrwałych i gorliwych modlitw nie odnosi skutku. Przecież codziennie mówimy: „Bądź wola Twoja…” Nie można wmuszać jedzenia w chorego, cierpiącego na raka żołądka (wiem o tym, bo moja śp. Babcia umarła właśnie na raka tego narządu). Trzeba pozwolić choremu na pogodzenie się ze śmiercią, dać mu na to czas… Dać czas sobie na to, żeby się przygotować – oczywiście, nie chodzi o kupowanie trumny i podział majątku jeszcze za życia chorego. Chodzi o przygotowanie duchowe – zadbanie o to, żeby chory przyjął Sakrament Namaszczenia Chorych, a przed śmiercią – wiatyk, żebyśmy sami przystąpili do Sakramentu Pokuty. Nie każdy chory jest przytomny i może o te Sakramenty poprosić. Zamiast zatrzymywać na siłę naszych Bliskich, pomóżmy im godnie przejść na drugą stronę Wieczności, tam, gdzie nie ma już cierpień ani łez… Płacząc po stracie najbliższych, którzy odeszli nagle, trwajmy na modlitwie ufając, że Bóg chciał jak najlepiej. Przeżywajmy żałobę zwyczajnie – tzn. pozwólmy sobie na płacz, na żal i smutek, ale nie na rozpacz. Jeśli nawet nie wiemy, jak mamy dalej żyć, Oni pomogą – na pewno. A odwiedzając Ich na cmentarzach i patrząc na krzyże na Ich grobach pomyślmy o tym, że po Wielkim Piątku nadeszła radość Zmartwychwstania Chrystusa i że się z Nimi spotkamy w Niebie… Nie znana jest nam data i godzina tego spotkania, ale ufamy, że tak się stanie… Z darem modlitwy za Zmarłych i żyjących Duszyczka Irenka |
Boże miłosierny, z tronu Twojej chwały wejrzyj na biedne dusze w czyśćcu cierpiące. Wejrzyj na ich karanie i męki, jakie ponoszą, na łzy, które przed Tobą wylewają. Usłysz ich błagania i jęki, którymi wołają do Ciebie o miłosierdzie. Zmiłuj się nad nimi i odpuść im grzechy. Wspomnij, najłaskawszy Ojcze, na Mękę, którą Twój Syn podjął dla nich. Wspomnij na Krew Przenajświętszą, którą za nich wylał. Wspomnij na gorzką śmierć Jego, którą dla nich podjął i zmiłuj się nad nimi. Za wszystkie ich przewinienia, których się kiedykolwiek dopuściły, ofiaruję Ci przenajświętsze życie i wszystkie czyny Twego najmilszego Syna. Za zaniedbania popełnione w Twojej świętej służbie ofiaruję Ci Jego gorące pragnienia. Za opuszczenie dobrych i zbawiennych spraw ofiaruję Ci nieskończone zasługi Twego Syna. Za wszystkie krzywdy, jakich od nich doznałeś, ofiaruję Ci wszystko, co Ci kiedykolwiek miłego świadczyły. Na koniec za wszystkie męki, które słusznie muszą cierpieć, ofiaruję Ci wszystkie pokuty, posty, czuwania, modlitwy, prace, boleści, Krew i Rany, mękę i Śmierć niewinną, którą z najgorętszej miłości cierpiał za nas najmilszy Twój Syn. Błagam Cię, abyś raczył przyjąć te ukochane dusze do rajskiej szczęśliwości, aby Cię tam wielbiły na wieki. Amen. |
Dostrzeganie bliźnich i odkrywanie wartości. Materiały na wesoło i na bardzo poważnie, o nas, dla Was i o całym świecie. Nieoficjalna strona katolicka (także dla niekatolików i wątpiących). | ||
Powrót
na
stronę główną
Info
o stronie, kontakty, prawa autorskie itd.
Legalność
materiałów i oprogramowania na stronie Duszki.pl Wszelkie prawa zastrzeżone (o ile nie zaznaczono inaczej) co do materiałów umieszczonych na stronie, podstronach, skrótach - zarówno jeśli chodzi o teksty, rysunki, muzykę, filmy - są one wytworem i własnością zespołu redakcyjnego Duszki.pl. Pozostałe materiały umieszczamy za zgodą ich twórców. Warunki korzystania z materiałów na stronie Duszki.pl Informacje o ochronie, przetwarzaniu danych osobowych, zapytania i zgloszenia Ochrona danych osobowych na stronie Duszki.pl |
||
Prywatne serwery Zbigniewa Kuleszy zjk.pl.
Aktualny dostawca Internetu - Vectra.pl,
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zespół
redakcyjny duszki.pl: redakcja@duszki.pl W sprawie treści i działania strony oraz w sprawie funkcjonowania i udostępniania treści na serwerach duszki.pl - kontakt z administratorem: duszek@duszki.pl lub zjk7@wp.pl |
||