Dobry chrześcijanin
: sobota, 8 września 2007, 13:23
Co kryje się pod pojęciem "dobry chrześcijanin". Jakimi ludźmi powinniśmy byc?
Rozmowy i forum dyskusyjne dla Duszkow oraz Gosci Duszkow :-)
http://www.duszki.pl/phpBB3/
aga pisze: Co kryje się pod pojęciem "dobry chrześcijanin". Jakimi ludźmi powinniśmy byc?
A mnie sie z kolei wydaje, ze slowo "dobry" klasyfikuje tylko jakosc "chrzescijanina", podobnie jak mowi sie "dobry nauczyciel", "dobry specjalista", "dobry fizyk". Moze sie przeciez zdarzyc, ze "dobry fizyk" bedzie rownoczesnie zlym czlowiekiem (czyli: "niezlym grzesznikiem" ).dkoordynator pisze: Dobry chrzescijanin - to po prostu dobry czlowiek. Czlowiek dobry dla innych ludzi.
Jezeli Ty wyobrazasz to sobie opacznie, to nie jestes sama! Na pewno masz sprzymierzenca we mnie! No wiem, nie znasz mnie, wiec co tam taki sprzymierzeniec. Sprzymierzencow bardziej znanych znajdziesz w Pismie... I w pismach Ojcow Kosciola... I wlasciwie w samym Kosciele jako instytucji .siaba pisze: myslę, że dobry chrześcijanin to nie jest taka "ciepła klucha" - zawsze grzeczny, uśmiechnięty, spolegliwy... itd
Czasem się włąśnie zastanawiam na tym, że nasze chrześcijaństwo jest taki bardzo delikatne, ugrzecznione, że brakuje tam takiej jakieś mocy eksplizji, zapału. A przecież jest z czego się cieszyć! więc gdzie ten entuzjazm dobrego chrześcijanina? a może ja sobie opatrznie to wyobrażam?
Straszne slowa! Straszne... Ukazujace zagubienie wspolczesnego czlowieka w swiecie i jego relatywizmie moralnym, w ktorym wiara z wnoszonymi przez nia wymogami i normami moralnymi, jesli jeszcze istnieje, to jako niepraktyczny dodatek, "sprawa serca".dkoordynator pisze: ... samo przestrzeganie prawa - 10 przykazan - to naprawde za malo na definicje "dobrego czlowieka". (...) praktycznej rady na bycie dobrym - prawdopodobnie nie ma.
Czy moje zbawienie i pewnosc mam opierac na "nieuchwytnym uczuciu", ze "niektorzy ludzie sa dobrzy". Przeciez nie mam wladzy oceniania ludzi . Ani dobrze, ani zle . Czy "dobry chrzescijanin" ma siebie upodabniac do kogos, kto wydaje mu sie dobry? O ktorym "czuje" ze jest dobry"??? "Doswiadcza jako dobrego"???dkoordynator pisze: jest cos ulotnego, nieuchwytnego, ze o niektorych ludziach mowimy, ze nie tylko sa katolikami, ale zwyczajnie dobrymi ludzmi (dobrymi katolikami, chrzecijanami) (...) Rad tych z ksiazek nie wyczytamy - ale za to mozemy DOSWIADCZYC (...) czujemy, ze niektorzy ludzie naprawde sa dobrzy (...) Doswiadczamy ich dobra (...)
Tak! Swiadectwo zycia w posluszenstwu Bogu i jego Prawu. Sama znajomosc prawa nie wystarczy. Trzeba je, o czym wspomnialem wczesniej, realizowac w zyciu. Nasze dzialanie jest wlasciwym sprawdzianem nas samych - bo to czyny ludzkie sa aktami moralnymi!dkoordynator pisze: samo prawo nie wystarczy - potrzeba nam SWIADECTWA wlasnego zycia.
Po jakie licho przejmowac sie swiatem? "Nie bierzcie wzoru w tego swiata" radzil mi ktos, komu ufam Jesli Bog z nami, to ktoz przeciwko nam?dkoordynator pisze: Niestety - dobrej rady na to jak byc dobrym katolikiem na pewno nie ma.
Nie to zebym sie systemowo oprzy tym upieral. Spojrzmy na swiat, ktory niejednokrotnie twierdzil (...)
Pozostanmy soba, jedyni i niepowtarzalni Jak czesto slyszy sie takie hasla. Odczuwam w takim mowieniu strach, strach przed utrata "siebie", strach przed byciem takim samym jak ktos inny, strach przed niewola. Niewola narzuconych przykazan i innych zakazow/nakazow, chocby pochodzily one nawet od samego Boga.dkoordynator pisze: pozostanmy soba (...) niepowtarzalni i jedyni
Z tego jednoznacznie wynika, ze chcesz pozostac soba, wyroznic sie, byc poznawalnym przez innych, odroznialnym. A ponownie cytujac Ciebie:Jeszcze sie nie przedstawilem, a juz kilka postow zdazylem wyprodukowac
Z wyzszego wyksztalcenia jestem fizykiem, z nieco nizszego - lubie muzyke, filozofie i teologie katolicka. Z jeszcze nizszego - wszystko inne co moze zainteresowac czlowieka. Najnizszych zainteresowan nie bede wymienial - zostawie je dla mojego spowiednika
Lubie rozmawiac o Bogu i rozpamietywac Jego Prawo Nie oznacza to oczywiscie, ze jestem - dobry Raczej - szczesliwy
Na forum przebywam w dni powszednie od 8-15
Wszystkich zawsze serdecznie pozdrawiam!
Wynika z tego, ze czegos sie boisz, skoro jednak postanowiles z pelna premedytacja przestawic sie innym osobom z forum - zamiast pozostac nieodroznialnym Panem XPozostanmy soba, jedyni i niepowtarzalni Jak czesto slyszy sie takie hasla. Odczuwam w takim mowieniu strach, strach przed utrata "siebie", strach przed byciem takim samym jak ktos inny, strach przed niewola.
A coz tu jest za zwiazek???dkoordynator pisze: Natomiast co do istoty dyskusji - zastanawia mnie jedno - po jakie licho w kaciku powitan znalelismy nastepujace slowa osoby, ktora ma nick Teofizyk - cytuje: (...) etc...
Niczego innego od poczatku pisania w tym temacie nie robie No, moze jeszcze tylko tlumacze rzeczy, ktore nie zostaly wlasciwie zrozumiane, zapewne z mojej winy... No coz, nie jestem humanista z wyksztalcenia ani z zamilowania Co mozna wyczytac w moim "przedstawieniu sie"dkoordynator pisze: Dobrze - ja jednak miast czytania tylu roznych slow o wierze - zaproponowalbym wykorzystanie rozumu - proponuje takie zadanie: pomyslalem w tej chwili o bardzo konkretnym - powiedzmy Panu Y - czy mozesz dac mu rady, co i jak powinien robic, by stac sie "dobrym katolikiem"?